"Przechodzony związek"
Różnice płci w odbieraniu poczucia bezpieczeństwa idealnie widać w tzw. przechodzonych związkach. Mija kilka lat, a para dalej jest tylko parą, a nie narzeczeństwem - facet w mniemaniu kobiety ociąga się z oświadczynami, a kobieta w mniemaniu faceta jeśli nalega na zaręczyny to chce go "usidlić".
Trzeba mieć na uwadze, że kobietom inaczej niż mężczyznom biegnie czas. Statystycznie nam się "nie spieszy", a im wręcz przeciwnie. Chodzi tu o kolejne etapy związku.
Kobiety szybciej zaczynają oceniać partnera i sprawdzać go pod kątem partnera życiowego, potencjalnego męża. Dochodzi tu jeszcze jej instynkt macierzyński, to, że kobieta przeciętnie szybciej dojrzewa niż mężczyzna i presja społeczna, a także to, że zegar biologiczny nieubłaganie tyka. Dlatego chęć ustabilizowania się pojawia się u kobiet wcześniej niż u nas. Dlatego też wydaje nam się, że one chcą nas szybko "usidlić", a jak widać panowie chodzi tu o względy biologiczno-kulturowe oraz (kluczowe pojęcie) poczucie bezpieczeństwa.
Czemu kobietom tak bardzo zależy na zaręczynach?
Warto zrozumieć dlaczego kobiety mają takie "parcie" na oświadczyny. Otóż w kilkuletnim związku, czasem i wcześniej (zależnie od wieku) jeśli wszystko jest w porządku należy spodziewać się kolejnego etapu - naturalną koleją rzeczy są zaręczyny. Ale kiedy facet nie nosi się z zamiarem zrobienia kolejnego kroku, a już tym bardziej kiedy dodatkowo rzadko lub wcale nie mówi o wspólnej przyszłości, unika deklaracji i omija temat ślubu, kobieta czuje, że facet trzyma ją w stanie "zawieszenia" i niepewności. Czuje się jak opcja zapasowa, jakby się ciągle wahał. Zaczyna mieć obawy, że jest w związku bez przyszłości, zaczyna doskwierać brak poczucia stałości, nie ma wizji stabilizacji i zapewnionej przyszłości. Kobieta, jak to kobieta, często nie powie wprost o co chodzi, że jest sfrustrowana zwlekaniem faceta z oświadczynami. Wtedy czasem drobne problemy zaczynają urastać do rangi poważnych, a przyczyną jest... Właśnie brak poczucia bezpieczeństwa w związku.
Jak widać nie chodzi o to, żeby założyć nam smycz na szyję - powody są o wiele głębsze i bardzo racjonalne. Ale jak zawsze, także i tu potrzebne są rozmowy na temat jej oraz Twojej wizji przyszłości i kompromis, bo o to przecież chodzi w związku.
Kobiecy i męski punkt widzenia, wspólne plany
Co więcej, obecnie jeśli chodzi o decyzję o zaręczynach kobieta jest zdana na mężczyznę - to on się oświadcza, więc dopiero kiedy on poczuje się gotowy, jak on dojrzeje do tej decyzji to się oświadczy. Co robi kobieta, która już od dawna pragnie kolejnego etapu związku, a jej facet się do tego nie garnie? Albo milczy i narasta w niej frustracja robiąc wyrzuty o drobne rzeczy dlatego tak naprawdę nie wiadomo o co jej chodzi, albo wodzi tęsknym wzrokiem za wystawami u jubilera z pierścionkami zaręczynowymi, albo nieustannie zasypuje faceta nowinkami zaręczynowo-ślubnymi robiąc aluzje, że ona już też by tak chciała, albo na każdym kroku wypomina facetowi że mógłby się w końcu oświadczyć, bo wszystkie jej koleżanki wychodzą za mąż i mają dzieci itd... itp... A facet czuje się przymuszany.
Żeby tego obojgu oszczędzić, kobiecie - frustracji, a facetowi narzucania czegoś i przyspieszania decyzji, najlepszym wyjściem jest ustalenie wspólnej przyszłości. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. A właściwie dużo rozmów. To ważne, żeby potem nie dochodziło do kuriozalnych sytuacji, o których słyszałem wśród swoich znajomych, takich jak te:
Związek z długim stażem, ona wyczekuje oświadczyn już od dłuższego czasu, nie chcąc go naciskać nic o tym nie mówi, na każdy wspólny wyjazd robi sobie ogromną nadzieję, że "może to właśnie teraz", z każdym kolejnym razem jest coraz bardziej rozczarowana, tymczasem jak się okazało on o zaręczynach nawet nie zaczął myśleć. Albo facet pada na kolana przed swoją wybranką po pół roku bycia razem, tymczasem ona w ogóle nie planuje zamążpójścia.
Ważne jest by ustalić czy ślub to jest to, czego oboje chcemy i czy w perspektywie najbliższych 10, 5 czy 2 lat. Fajnie jest też ustalić mniej więcej w którym roku można spodziewać się oświadczyn. Kobieta nadal nic konkretnego nie wie, przecież nie zna daty więc oświadczyny będą niespodzianką, ale już ma tą pewność, której potrzebuje. A facet ma święty spokój, bo nie wysłuchuje, że jej wszystkie koleżanki to już dawno zaręczone i on tez już mógłby się w końcu oświadczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz